Po wypadku mojego "Jasia wędrowniczka" miałam taką wielką chandrę, że nic mi się nie chciało. Po czymś takim człowiek zaczyna dostrzegać świat z innej strony i uświadamia sobie jak kruche jest życie. Moje kochane koraliki poszły w odstawkę i wróciłam do xxxx, bo tylko one mnie wyciszały. Pewnie taki stan potrwałby długo (dla kilku osób już odmówiłam zrobienia czegokolwiek), gdyby nie Bożenka, ona ma coś takiego w sobie, że ciężko jest jej powiedzieć nie.Poprosiła o dorobienie kolczyków do wcześniej poczynionej przewieszki i chyba przełamałam się. Skończyłam kilka wcześniej zaczętych rzeczy a teraz jestem w trakcie robienia bluzeczki na szydełku- sobie.Wielkie dzięki Bożenko :)
Oto i on, wykonany wg wzoru Catariny na tartaletki tylko bez daggerów..
Użyte koraliki to Toho jet 8o i 15o silver-lined purple, SD blue iris jet i FP 4mm siam ruby ab.
O! Tartaletki od Kasi. Też je robiłam. Bardzo ładnie Ci wyszły. Generalnie to przyjemny wzór. Szybko się robi, a rezultat jest efektowny.
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo za miłe słowa, rzeczywiście wzór jest przyjemny.
OdpowiedzUsuń